pytanie raczej do panow ale wypowiedzi pan rowniez mile widziane. chcialabym wiedziec, co czuje facet po rozstaniu z dziewczyna, z ktora nie chce byc (lub pani po rozstaniu z panem).
Nie ma reguły w tym temacie. Tak naprawdę po rozstaniu powinien odezwać się ten, kto odczuwa z potrzeby serca a nie obowiązku, taką chęć i wykazuje pewne emocje świadczące o tym, że jest gotowy na taki dość odważny krok. Nie należy śpieszyć się z naprawą relacji czy też wchodzeniem w relacje czysto kumpelskie.
Proszę nie bawmy się w “mówi nie, ale myśli tak” po pierwsze nie zgadzam się na czytanie w myślach (to jest zniekształcenie poznawcze). Natomiast jeśli faktycznie wcześniej już były takie sytuacje, że osoba ta sugerowała, kazała się domyślać, to ja się nie podejmuję w artykule na blogu mierzyć z tak skomplikowaną sytuacją.
Nigdy nie walczyłam o mężczyznę. Nie mam tu na myśli byłych facetów, bo o odzyskanie ich tuż po rozstaniu zdarzało się, że zabiegałam. Chodzi mi o sytuację, w której poznajemy kogoś, ten ktoś zaczyna nam się podobać, dochodzi do spotkania (bądź nie - bo i tak bywa), ale potem ten facet nie wykazuje zainteresowania naszą osobą.
więcej: Jak sprawić, by twój Ex tęsknił za tobą po rozstaniu . nie ogranicza rozmów do tekstów. pisanie do kogoś to przedsięwzięcie stosunkowo mało angażujące. Możesz to zrobić, gdy robisz inne rzeczy lub nawet spędzasz czas z innymi ludźmi., Między odpowiedziami mogą występować długie luki. To nic osobistego.
Dlatego decyzji o rozstaniu też nie warto podejmować pochopnie. Wybadaj swojego partnera: czy chce jeszcze pracować nad relacją, czy po prostu tkwi w niej, bo nie wie, jak ją zakończyć
. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:54:46 Pytanie za 100pkt. Jak walczyć o faceta? Jestem z nim już długo ale nadal popełniam masę błędów, bardzo często jest mu przeze mnie przykro. I ciągle mi mówi że o niego nie walczę... Wiem jak się o mnie, o kobietę walczy. Ale jak to robić z facetem? JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:18 O faceta się nie walczy - to tak, jakby pułapka miała gonic mysz... A swoją drogą, co się dziś z tymi facetami porobiło??? JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:47 skoro jestes z nim to jak masz o niego 'walczyc'? to brzmi tak jak by mial inna i ty bys musiala o niego walczyc a przeciez jestescie razem wiec chyba powinniscie byc pewni siebie, a nie musieli walczyc o siebie nawzajem.. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:56:57 skoro jesteście razem to powiedz mi jedno .. po co masz o niego walczyć?? Raczej zabiegać i starać się o ten związek . Myślałam ,że jakaś lala chce Ci go odebrać ale tu jednak o co innego chodzi JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:57:02 Nie wiem, bo nigdy o faceta nie walczyłam. Przypomina mi to historię mojej koleżanki( mieli 2 małych dzieci), którą mąż porzucił dla innej. Szczególnie w dniach wypłaty zjawiały się obie; żona i kochanka, przed jego zakładem pracy( duża firma zatrudniająca ponad 1000 pracowników-prawie sami mężczyźni). Otóż obie panie nie tylko kłóciły się między sobą przed bramą, ale też szarpały, dochodziło do regularnej bijatyki. Wyobrażacie sobie rzesze facetów którzy to oglądali. Czy twój facet oczekuje od ciebie takiej walki? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-01 17:06 przez szasa. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:58:34 Cytatallicia O faceta się nie walczy - to tak, jakby pułapka miała gonic mysz... A swoją drogą, co się dziś z tymi facetami porobiło??? świetnie zobrazowane JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 16:59:38 Cytatcihuutka skoro jesteście razem to powiedz mi jedno .. po co masz o niego walczyć?? Raczej zabiegać i starać się o ten związek . Myślałam ,że jakaś lala chce Ci go odebrać ale tu jednak o co innego chodzi to samo pomyślałam czytając tytuł tego wątku JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:01:20 Jeśli on sie wykłada na stole i mowi, że teraz ty masz walczyc to chyba powinnas odpuscic? Odbilo im wszystkim?! Rok temu facet ze mna zerwal i nie odpuscilam "walczyłam" teraz wyjechalam za granice do pracy na dwa miesiace bardzo tesknil i bylo mu zle bolało mnie to, ale jak sie okazało chyba tylko potrafił tak pisac bo tydzień od powrotu nie minął a zerwał i już ma nową dziewczynę... Teraz już nie walczę, choc związek trwał 5 lat, dupek co? Póki jestescie razem, musisz być sobą, nie możesz sie zmieniać tylko dla niego. Wiadomo nad wadami sie pracuje, ale robi sie to dla siebie. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:01:35 nie być zołzą- bo są faceci którzy wcale zołz ie lubią (wbrew temu co jest napisane w słynnym poradniku) zacząć dbać o miłość każdego dnia, bo to nie jest coś co się dostaje raz na zawsze a o co trzeba wskrzeszać w sobie każdego dnia, miłość to pastawa wobec drugiego człowieka a nie samo uczucie, pomyśleć nad tym, co Tobie samej w sobie nie odpowiada, bo pewnie dużo już myślałaś, co Ci nie pasuje w Twoim partnerze, a czasem zapominamy w myśleniu o tym co w nas nie pasuje i postatrać się nad tym popracować, każde ulepszenie naszej osobowości jest przydatne naszym związkom powodzenia JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:10 Cytatszasa Nie wiem, bo nigdy o faceta nie walczyłam. ja tak samo więc nie bardzo wiem. skoro jesteście razem długo to po co masz niby o niego walczyć? może zapytaj go wprost co znaczy walczyć o faceta JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:14 chodzi mi o to że on ma dość bo uważa że się nie staram a mi to nie wychodzi ale zgadzam sie z nim na jego miejscu dawno bym zostawiła taką osobę jak ja, jak walczyć żeby wiedział że mi zależy i żeby miał jeszcze nadzieję JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:02:52 Walczyć o niego czy może o uczucie między Wami? bo to raczej różnica jest. Generalnie o faceta się nie walczy... napisz może jakie te błędy są,które tak często popełniasz albo coś więcej bo tak to my niewiele pomożemy. JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:04:14 yyyy dla mnie to głupie - facet powinien zabiegać o kobietę i "walczyć o nią" - a w związku powinno być partnerstwo i oboje się powinni starać pielegnować związek JAK walczyć o FACETA 01 sie 2011 - 17:05:15 Cytatchce_Pogadac chodzi mi o to że on ma dość bo uważa że się nie staram a mi to nie wychodzi ale zgadzam sie z nim na jego miejscu dawno bym zostawiła taką osobę jak ja, jak walczyć żeby wiedział że mi zależy i żeby miał jeszcze nadzieję A on co robi,zeby w związku było dobrze? Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Kilka lat temu na jednym z amerykańskich uniwersytetów zrobiono badania na grupie studentów. Zadano im dwa pytania: Czy rzucił cię ktoś, kogo naprawdę kochałaś/kochałeś? Czy kiedykolwiek rzuciłeś/rzuciłaś kogoś, kto cię naprawdę kochał? Prawie 95 proc. kobiet i mężczyzn odpowiedziało „tak” na oba pytania. Wnioski? Statystycznie mamy przejebane. Co zrobić gdy cię rzucił? To się zaczyna od „Musimy pogadać.” Albo: „Nie wiem jak ci to powiedzieć”. I już wiesz, że to nie będzie nic dobrego. Kilka lat temu moja koleżanka poznała faceta i była to miłość jak z bajki, gdzie włosy zawsze się świetnie układają, wszystko kończy się happy endem, a miłość zwycięża. On miał kwadratową szczękę, ona duże piersi i burzę blond loków. Pomyślałem, że to całkiem niezły fundament dobrego związku. Kupili sobie psa, wielkiego labradora, a jakiś rok później dostałem zaproszenie na ślub, na bardzo ładnym kremowym papierze z wytłoczeniami i wstążką. I weekend przed tym ślubem przyszły mąż wyjechał na Mazury, aby trochę się zresetować i popływać na łódce. Tam poznał pewną 25-latkę i jego świat na chwilę zamarł i zaczął się kręcić jakby trochę inaczej. W nocy przed planowaną uroczystością usiadł, nalał wódki swojej narzeczonej i sobie, po czym powiedział: „Nic z tego nie będzie. Zakochałem się w innej. I chce z nią być.” No i trochę ślub się nie udał. Rano koleżanka stała przed kościołem i informowała wszystkich tych, do których się nie udało dodzwonić, że niestety, ale zmienili zdanie. A później w torebce, obok francuskich kosmetyków, zaczęła nosić paczki prezerwatyw marki Durex i kiedy w końcu jako tako doszła do siebie to była już po dwóch rozwodach, ale za to z jednym dzieckiem. Jednak przez pierwszy rok po rozstaniu miała momenty, że jadąc samochodem i słysząc w radiu piosenkę, która kojarzyła jej się z tym facetem z kwadratową szczęką zaraz musiała zjechać na pobocze. Bo zaczynała płakać. Dlaczego tak boli? Helen Fisher, profesor na Uniwersytecie Stanowym Rutgersa, zrobiła rezonans magnetyczny mózgu osób, które były zakochane. Odkryła aktywność w tej części, którą neurolodzy określają, jako ośrodek nagrody. Odpowiada on za to, że czegoś nam się chce albo nie. Za naszą motywację. Za nasze skupienie. Za nasze żądze. To ta sama część mózgu, która się uaktywnia, gdy strzelamy sobie przez nos kokainę. Albo amfetaminę. Kiedy wciągamy narkotyk, nasze komórki produkują więcej dopaminy. Tak samo jest z mózgiem osób zakochanych. Miłość budzi aktywność w komórkach odpowiedzialnych za produkcję dopaminy, podobnie jak seks i dobre jedzenie. Miłość to dopamina. Fisher obejrzała wyniki, wyciągnęła wnioski i razem z kumpelą Lucy Brown zrobiła tym razem skany mózgu osób, które właśnie zostały rzucone. Odkryła aktywność w trzech rejonach. W rejonie, który odpowiada za głębokie przywiązanie do drugiej osoby – ta część mózgu chce po rozstaniu zrobić wszystko, aby tylko odzyskać osobę, którą się straciło. Odkryły aktywność w rejonie odpowiedzialnym za analizę zysków i strat – to ten fragment naszej głowy, który teraz powtarza jak katarynka: „Jak to się mogło stać? Ale dlaczego?” Odkryły też aktywność w rejonie mózgu odpowiedzialnym za głęboką, romantyczną miłość – to układ nagrody w mózgu, odpowiedzialny za naszą motywację, pragnienia i skupienie, który działa silniej, gdy nie możemy dostać tego, co chcemy. Czy to nie ironia? Ktoś cię rzuca, a ty tę osobę kochasz jeszcze bardziej niż do tej pory. Poradzenie sobie z rozstaniem to jedna z większych traum, jakie nas spotykają w życiu. Jak powszechnie wiadomo, nic wtedy tak nie pomaga, jak stwierdzenia przyjaciół: „Ogarnij się”, „Szybko o nim/o niej zapomnisz” i król tego lodowiska: „On/ona nie był ciebie wart.” Działają po prostu, kurwa, jak ręką odjął. Jak plaster na odrąbaną rękę. Musisz mieć wyjaśnienie „Jeśli możesz, napisz kiedyś na blogu, że kobiety potrzebują racjonalnego wytłumaczenia. Logicznego, takiego prosto z mostu i konkretnego typu: sorry, nie możemy być razem, bo masz za małe cycki, poznałem inną czy coś w tym rodzaju. Po podaniu konkretnego powodu kobietom łatwiej dojść do siebie. Natomiast, jeżeli rozstajesz się z kobietą i mówisz jej, że jest dobra, idealna i można z nią planować życie, ale nie możecie być razem i tu podajesz serię błahostek, to po prostu jesteś tchórzem, a ją narażasz na to, że się nie pozbiera. Albo, że zacznie robić głupie, nieracjonalne i niebezpieczne rzeczy.” Oczywiście, że rzucając kogoś kłamiemy. Żeby poczuć się lepiej. I to dopiero zabawne: żeby chronić tę drugą osobę przed nieprzyjemną prawdą. Mówisz komuś, że go/ jej nie kochasz, raniąc go tak, że bardziej się nie da, a nie chcesz podać prawdziwej przyczyny rozstania, bo obawiasz się, że możesz skrzywdzić tę osobę! Czy może być coś bardziej durnego? Wyrywasz tej osobie serce, a troszczysz się, żeby przypadkiem nie złamała paznokcia. Co naprawdę mówimy zrywając? Mężczyzna to taka istota, która działa na trzech poziomach relacji z kobietą. Pierwszy poziom – chcę cię chędożyć. Podniecasz mnie, podobasz mi się nago, traktujemy się jak zwierzęta. Zdejmuję z ciebie sukienkę z triumfem. (I bieliznę Triumpha.) – Może wpadniesz do mnie i spróbujesz tego, co przygotowała moja matka? – A co przygotowała? – Mnie. Poziom drugi – chcę cię chędożyć i chcę z tobą rozmawiać. Poziom trzeci – chcę cię chędożyć, chcę z tobą rozmawiać, chcę z tobą być. Kiedy mężczyzna mówi przy rozstaniu: „Jesteś dobra, jesteś idealna, jesteś dla mnie za dobra, zasługujesz na kogoś lepszego”, znaczy to mniej więcej tyle: „Seks był w porządku, ale już mi się znudziło. Psikro mi.” Koniec. Nie ma tutaj nic więcej. Podobna zasada obowiązuje, jeśli chodzi o kobiety. Kiedy kobieta mówi: „Jesteś dla mnie za dobry”, znaczy to mniej więcej tyle, że jesteś dla niej pizdą. Nie jesteś dla niej wyzwaniem, nie potrafisz jej wkręcić na obroty, nie potrafisz jej także, prawdopodobnie, dobrze przelecieć. Kobiety bardzo pragną zdominować faceta. Czasami płaczą. Czasami krzyczą. Czasami po prostu robią awantury. To, że dostałeś kopa w dupę, to efekt tego, że osiągnęła, co chciała. Podporządkowała cię całkowicie. I zwyczajnie się jej to nie spodobało. Nie ma przyjaźni po rozstaniu „Zrywam z tobą, ale zostańmy przyjaciółmi”. („Twój pies zdechł, ale możesz go sobie zatrzymać. Ostrzegam, trochę śmierdzi”). Nie ma przyjaźni w związku, gdzie jedna osoba rzuciła drugą. Między nimi są tylko złudzenia. Zadbaj o siebie Elizabeth Taylor, powiedziała kiedyś: „Nalej sobie drinka, nałóż trochę szminki i weź się w garść”. Wiedziała, co mówi. Wychodziła za mąż osiem razy, w tym dwa razy za tego samego faceta. Masz złamane serce, ale cierpisz przez chemię mózgu, więc leczyć się musisz w ten sam sposób. Ćwicz. Najlepiej biegaj. Każdego dnia. Aż padniesz ze zmęczenia. Ćwiczenia powodują, że nasza przysadka mózgowa zaczyna wydzielać endorfiny. Endorfiny działają jak morfina. Zmniejszają ból. Nie kłam Rozstanie to moment, kiedy nie ma sensu kłamać samemu sobie. Nie łudź się, że on/ona wróci. Nie wróci. Nie ma nic bardziej żałosnego niż błaganie o miłość. Nie mów: „To moja wina, że odszedł/ odeszła.” Nie. To wasza wspólna wina. Nigdy nie jest to wina jednej osoby. Zmieniają się tylko proporcje. Dlaczego on od razu jest z kimś innym? W „Pokoleniu Ikea” opisałem męski dryf: DRYF – sytuacja, kiedy mężczyzna koło trzydziestki zaczyna myśleć o swojej przyszłości i tym, co trzeba zrobić, aby mieć własne życie. Dryf składa się z etapów: Etap pierwszy: Ponieważ nie może rzucić pracy, samochodu ani kumpli, rozstaje się z aktualną kobietą. Etap drugi: W krótkim czasie poznaje nową kobietę i się z nią żeni, wprowadzając w stan szoku całą okolicę, w tym babcię, dziadka i panią z kiosku Ruchu. Następnie szybko płodzi potomstwo. Etap trzeci: Piekło pieluch, niezrozumienie w związku, różnice charakterów. Mężczyzna zaczyna szukać okazji na boku w celu podniesienia poziomu adrenaliny. Etap czwarty: Jeśli nie znajduje szybkiego zluzowania zaworów w pracy i najbliższej okolicy, zwraca się do swojej eks, która totalnie głupieje. Ten przeskok z jednego do drugiego związku bierze się z kilku rzeczy. Czasami po prostu ktoś odchodzi, bo poznał kogoś nowego. Czasami, bo łatwiej jest przejść z jednego związku w drugi. Tak mniej boli. A czasami dzięki jakiemuś związkowi dowiadujemy się, czego chcemy od życia. Albo, czego nie chcemy. Jak w tym memie: „Czuję, że bycie z tobą w pełni mnie przygotowało do bycia z kimś lepszym.” Ludzie na sezon Rysunek: Aleksandra Wysocka Ja piszę te słowa i wspominam jednocześnie pewną szatynkę, o czasami zielonych a czasami piwnych oczach i dużych ustach, którą poznałem wiele lat temu. Była ładna, a nawet piękna. Chyba mnie lubiła, potrafiliśmy rozmawiać, a i językiem potrafiła operować jak mało kto. I dzięki niej zrozumiałem, że w relacjach między kobietami a mężczyznami najważniejszy jest wzajemny szacunek. Że jedna i druga strona musi potrafić powiedzieć: przepraszam. A ona nie potrafiła. W naszym życiu nic nie jest na stałe. Na tym polega jego urok. Życie to chaos. Ale głęboko wierzę, że ludzie, którzy się obok nas pojawiają dzielą się na dwie kategorie. Czasami znajdujemy osobę, która będzie z nami na lata, a czasami zjawia się obok nas ktoś na chwilę. Na sezon. Jak kolekcja wiosna/lato, jesień/zima. Ktoś, kto jest z nami z określonego powodu. Ktoś, kto nas czegoś nauczy. O sobie albo o świecie. I siebie również. Ktoś, kto da nam dużo przyjemności. Obudzi w nas uczucia, które – wydawałoby się – dawno w nas przygasły. Ktoś, kto nas zmieni. A później po prostu odejdzie. Gdy mężczyzna kocha kobietę, walczy o nią Ta kobieta i ten mężczyzna poznali się, kiedy mieli 20-kilka lat. Pili ciepłą pepsi, chodzili po mieście i dużo się do siebie uśmiechali. I na początku był seks, po którym ona krzyczała długo w noc, a ich oddechy nie mogły się uspokoić. On miał silne ręce. Ona doskonałe nogi i uśmiech, po którym mężczyźni rozpływali się, jak pleśniejący owoc. Wszystkiego było tam za dużo. Miłości. Emocji. Nadziei. A pewnego dnia wieczorem on powiedział jedno słowo za dużo. Ona dwa. Czasami są takie dni. I o było już po wszystkim. I nawet może by się pogodzili, ale on spotkał dziewczynę, która od dłuższego czasu chodziła za nim i czekała na swoją szansę. Prawie od razu zaszła w ciążę. Tamta znalazła innego mężczyznę i też miała z nim dziecko. Minęło 20 a może 23 lata. Ich dzieci dorosły, wyprowadziły się na studia. Pewnego dnia wpadli na siebie przypadkiem. Wystarczyła godzina. Następnego dnia już mieszkali razem, dopiero kilka miesięcy później się rozwiedli. On ma już siwe włosy. Ona swoje farbuje. Jego ręce nie są już tak silne. Jej oczy otaczają zmarszczki. Jej ciało nie jest już tak jędrne. „Nie chcemy zmarnować żadnego kolejnego dnia bez siebie” – mówią. Tak jest właśnie z mężczyzna kocha kobietę, walczy o kobieta kocha mężczyznę, walczy o o siebie nawzajem. Nie jedno z nich. Owszem, kiedy się z kimś rozstajesz, razem z tą osobą odchodzi również część ciebie. Ale zadaj sobie również pytanie: czy twój związek pomógł ci stać się lepszą osobą? Jeśli nie jesteś dzięki niemu lepsza/y, to teraz masz na to szansę. Chcesz dostawać powiadomienia o kolejnych notkach? Zapisz się. CHCESZ WIĘCEJ TAKICH OPOWIEŚCI? Kup moją książkę „# To o nas” To opowieść o miłości w czasach Tindera, Instagrama i o szukaniu spełnienia w sieci, na ulicy i w klubie. Niepokojąca i drażniąca do bólu diagnoza współczesnych Odważysz się? Inspiracje: dr Helen Fisher: The brain in love
Kamil, ja Pana nie poznaję:) Ale tak na serio to w sumie tak trochę jedziesz po wypowiedzi unny, ale jednak walka o miłość to jedno a strata czasu i energii to drugie. Skoro chłopak sam nie wie czego chce... Wiem, wiem, zaraz pomyślisz ze jesteśmy jedna osoba i sama siebie bronie xD- ale to nieprawda, tylko trudno nieraz udowodnić ze nie jest się wielbłądem nawet w życiu, co dopiero na jakimś forum:)) Tak jak powiedziała P. psycholog - takie rozstania dla "odpoczynku" raczej nie służą związkowi. Na miejscu Autorki tez bym z nim porozmawiała, czego oczekuje i czego mu brakuje. Moze jest trzymany na zbyt krótkiej smyczy?A może zagłaskiwany, nie musi się starać? faceci raczej wola gonić króliczka:) A zresztą -w związkach przeważnie jedno kocha bardziej. Ale takie czekanie jest jednak dobijające -nie wiesz na czym stoisz a nie było zerwania i ciągle emocjonalnie jesteś związana z chłopakiem. Przecież to masakra. Powiedz mu to i spytaj jak wg niego Ty masz funkcjonować w takim układzie. Czy liczy się tylko on i jego odczucia? źle sie pdpisalam teraz zobaczyłam Datoja
robertk User Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:13 Walczy? po rozstaniu? Rozsta?em si? z dziewczyn?. Do tej pory nie wiem, dlaczego do tego dosz?o, skoro wszystko dobrze si? uk?ada? ostatnie kilka dni wskazywa?o na to, ?e do takiej rozmowy mo?e doj??. Nie odzywa?a si?, nie pisa?a. Jako powód rozstania us?ysza?em : " Potrzebowa?am kilka dni na przemy? z tego chyba nie b?dzie.". Jestem jednak przekonany, ?e ona nie jest w 100 % pewna swojej decyzji. Chc? o ni? powalczy?. Chc?, ?eby?my dali sobie jeszcze jedn? szans?. I teraz moje pytanie, które brzmi nast?puj?co: Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Ostatnio zmieniony przez robertk 2010-06-19, 16:31, w cało¶ci zmieniany 1 raz Nekes Pogromca postĂłw MNML love Doł±czył: 14 Lip 2009 Wysłany: 2010-06-19, 16:16 Zmie? nazw? tematu na precyzyjn?. Po pierwsze nie powiniene? nalega?. Daj Jej czas ale nie pozwól, odczu? ?e Ci na Niej nie zale?y. _________________"We'll meet again Don't know where Don't know when But I know We'll meet again Some sunny day" Vengeance Wymiatacz Doł±czył: 16 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:20 Staraj si? jak jeste? do tego zdolny, tyle. _________________[URL=" hip hop[/URL] Tosia94 User ImiÄ™: Magda Doł±czyła: 22 Maj 2010 Wysłany: 2010-06-19, 16:50 A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Bard_Zerald Pogromca postĂłw Forumowy bard ImiÄ™: Jakub Wiek: 26 Doł±czył: 27 Cze 2009 Sk±d: Tatry Wysłany: 2010-06-19, 16:54 robertk napisał/a:Czy zrobi? to od razu, czy odczeka? jaki? czas? Je?li odczeka?, to jak post?powa? w mi?dzyczasie? Mo?e niech sobie odetchnie Jak zacznie jej si? wydawa?, ?e jednak fajniej z tob?, to b?dzie gites, ale jak to w przyrodzie bywa na jedn? opcj? optymistyczn? przypadaj? dwie pesymistyczne, wi?c mo?liwe ?e delikatnie stara si? ciebie sp?awi?, albo tam sobie upatrzy?a innego _________________ Mariuszoms StaĹ‚y User raczej tak. ImiÄ™: Mariusz Wiek: 30 Doł±czył: 03 Mar 2010 Sk±d: Płońsk Wysłany: 2010-06-19, 17:04 do?? cz?sto spotykane s? dwie opcje Kocha Ci? tylko prze?ywacie chwilowy kryzys lub po prostu uczucie w niej si? wypali?o ... je?li chcesz walczy? rób to szybko na w?asnym przypadku wiem ?e odwlekanie tego na d?u?ej nie pomaga a jedynie oddala was od siebie ... nawet mam fajny cytat do tego . " Wiesz co kotek teraz da?bym wiele by cofn?? czas i walczy? o twoje serce " . _________________Bo tylko dwa to para. sheilven Pogromca postĂłw Wiek: 30 Doł±czyła: 05 Gru 2008 Sk±d: Kraków Wysłany: 2010-06-19, 17:05 je?eli widzisz sens. chwil? odczekaj, ?eby poczu?a jak to jest bez ciebie, z?apie oddech, ale te? nie za d?ugo, bo nie b?dzie chcia?a wróci?, je?eli w ogóle odczuwa tak? potrzeb?. _________________i'm burning up a sun just to say goodbye. Gaarson User Wiek: 28 Doł±czył: 19 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-19, 20:08 Nie czekaj, bo kto? sie za ni? zabierze i jej namiesza w g?owie na jego korzy??. Dzia?aj odrazu :) _________________Wiem Tylko Tyle Ile Sam Si? Dowiem ... zielona Pogromca postĂłw ImiÄ™: Monika Wiek: 28 Doł±czyła: 18 Kwi 2009 Wysłany: 2010-06-19, 20:13 Poczekaj, niezbyt d?ugo ale i niezbyt krótko. Aby zd??y?a ewentualnie zat?skni?. Przyciskana tak od razu nie b?dzie mia?a czasu by si? zastanowi? czego chce w?a?ciwie, a mo?e w?a?nie chwila zastanowienia jest jej potrzebna. destrukcyjna Pogromca postĂłw Wiek: 33 Doł±czyła: 05 Maj 2009 Sk±d: Berlin. Wysłany: 2010-06-20, 00:53 Dok?adnie tak - daj jej nieco czasu. Mo?e w?a?nie o to chodzi, ?e ona czuje si? tym wszystkim zbyt przyt?oczona. _________________meow alpen. Pogromca postĂłw ma?e du?e dziewcz?. ImiÄ™: Klaudia. Doł±czyła: 09 Sty 2010 Sk±d: Wadowice. Wysłany: 2010-06-20, 01:41 Jak wy?ej - odczekaj troche, ale pami?taj: nie zachowuj si? lekcewa??co i daj Jej odczu?, ?e zale?y Ci na Niej. _________________jak Cie odnale??, gdy nie wiem gdzie szuka? AsoniL StaĹ‚y User Wiek: 34 Doł±czył: 13 Cze 2010 Sk±d: ¦więtokrzyskie Wysłany: 2010-06-20, 10:55 Tosia94 napisał/a:A nie lepiej sobie odpu?ci? od razu? Z czasem b?dzie Ci trudniej si? z ni? rozsta?. Takie podtrzymywanie uczucia na si?? nie jest dobre ani dla Ciebie, ani dla niej. Czy zawsze kto? musi pisa? aby odpu?ci? nawet nic z?ego si? nie sta?o a Ty ka?esz odpuszcza? . Ch?opie to kobieta a kobieta ma 5 zmys?ów na minut? odczekaj par? dni 3-5 i walcz walcz je?li j? kochasz trzymam kciuki;P nieuchwytnyuchwyt16 User .... ImiÄ™: Ka?ka Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Sk±d: Radom Wysłany: 2010-06-21, 18:54 a dlugo jestes juz z nia ? bo jesli tak to sie nawet nie zastanawaj i walcz ;] wiesz, czasem my dziewczyny mamy takie humorki, predzej czy pozniej zrozumie swoj b?ad ze cie stracila. ale na razie daj jej troszke czasu, niech sama do tego dojdzie ;] _________________Rzeczywisto?? to co?, co nie znika, kiedy przestaje si? w to wierzy?... Sweet Girls User Koocham ;* Wiek: 28 Doł±czyła: 21 Cze 2010 Wysłany: 2010-06-21, 19:25 Oczywi?cie, ?e walcz o ni?.. Poka? jej ?e Ci zale?y i ?e j? kochasz. _________________Bo ja Ci? kocham nad ?ycie ;*
facet nie walczy po rozstaniu